one direction

one direction

sobota, 12 października 2013

Rozdział IV

 Jechałam na tylnym siedzeniu wtulona w niego. Po jakiś 10 minutach byliśmy już pod moim domem. Harry zaparkował motor i otworzył mi bramkę. Poszliśmy na taras do reszty towarzystwa (naszych rodziców). Usiadłam na swoim miejscu i zaczęło się przesłuchanie. Gdzie byliście, co robiliście itd. Strasznie mnie to denerwowało. 
 Minęła może godzina i goście zaczęli się zbierać, w końcu było po 2 w nocy. Po pożegnaniu sąsiadów i Harry'ego poszłam do łazienki wziąść szybki prysznic. Potem ułożyłam się wygodnie w łóżku i zasnęłam.
Gdy się obudziłam odruchowo spojrzałam na telefon, który wskazywał 12:30. Miałam jedną nieodebraną wiadomość od nieznanego numeru:
   "Hej tu Harry, może masz ochotę gdzieś dzisiaj wyskoczyć?"
Przez jakieś 5 minut zastanawiałam się skąd on ma mój numer. W końcu postanowiłam odpisać.
   "Okej, ale o której?"
Chwilę później otrzymałam odpowiedź.
   "O 17 przyjdę po ciebie ubierz coś ładnego ;*"
 Uśmiechnęłam się do wyświetlacza i niezgrabnie wygramoliłam się z łóżka potykając i upadając na podłogę. No tak niezdara ze mnie. Poszłam do łazienki, umyłam zęby i twarz i nałożyłam lekki makijaż. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie czekał na mnie mój tato czytający gazetę.
-Hej.-powiedziałam na powitanie.
-Cześć-odpowiedział dalej przeglądając pismo.
-Co ty tam tak czytasz?-spytałam zaciekawiona.
-Jakieś bzdury.
-Aha to ja sobie zrobię śniadanie.
Wyciągnęłam potrzebne składniki i przygotowałam moje ulubione płatki czekoladowe. Po skończonym posiłku usiadłam przed telewizorem. Leciały same poranne wiadomości. Wyłączyłam TV i poszłam na laptopa. Wzięłam go na kolana i usiadłam na łóżku. Weszłam na fb, potem na twittera i zanim się spostrzegłam była 16:00. Stanęłam przed szafą i zaczęłam się zastanawiać w co się ubrać na spotkanie z Harrym. Po długim namyśle wybrałam to
http://www.faslook.pl/media/cache/dd/bd/ddbdfac774eb4a731307b3597bbeea2a.jpg. Poprawiłam makijaż i spojrzałam w lustro, wglądałam całkiem dobrze. Popatrzyłam jeszcze na zegarek, który wskazywał 16:45.
Poszłam jeszcze szybko coś zjeść i czekałam aż przyjdzie Harry. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Podeszłam i je otworzyłam, tak jak myślałam to był Loczek. Krzyknęłam w progu, że wychodzę i wyszłam.
-Hej Harry.
-Hej Diana, wiesz mam dla ciebie małą niespodziankę!-powiedział z tajemniczym uśmiechem. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, ale on nic nie powiedział. Złapał mnie tylko za rękę i pociągnął w swoim kierunku. Poczułam się trochę niezręcznie. Szliśmy w ciszy, która cholernie mnie wkurzała jakieś 15 minut. Nareszcie dotarliśmy do celu. A był nim staw. Zdziwiło mnie to. Nagle zobaczyłam jak Harry ściąga spodnie, koszulkę i wskakuje do wody. Przez chwilę nie mogłam oderwać on niego wzroku. Gdy się ocknęłam zobaczyłam, że chłopak zmierza w moim kierunku.
-Diana wskakuj do wody.-powiedział entuzjastycznie.
-Nie dzięki.-odpowiedziałam.
-Oj nie bądź taka, chodź.
Przekręciłam głową na znak protestu, w tedy chłopak wziął mnie na ręce i wskoczył ze mną do wody.
W tedy fala zimnej wody zalała moje ciało.
-Harry!! Jestem teraz cała mokra!!-powiedziałam ze złością.
-No to ściągaj te ubrania.-na jego twarz wkradł się chytry uśmieszek.
-O nie! Co to, to nie!-odpowiedziałam dalej wściekła.
-Dobra, będziesz wracać mokra.-powiedział.
Kurde!! Miał racje. 
-No dobra, ściągnę ubrania, ale tylko dlatego że nie chce wracać mokra!
-Haha wiedziałem!-odpowiedział z wyższością.
-Nawet mnie nie denerwuj!!-wydukałam ściągając ubrania.
Gdy już się ich pozbyłam skoczyłam na Harry'ego i zaczęłam go topić, lecz nie udawało mi się to. Chłopak był silniejszy. 

**********
I jest 4 rozdział, w końcu! Zapraszam także na ten blog mojej BFF http://always-my-crazy-way.blogspot.com/  Polecam! ;*.

czwartek, 26 września 2013

Rozdział III

Obudziłam się około 10, wstałam z łóżka i poszłam do łazienki wykąpać się. Po jakiś 20 minutach wyszłam. Wysuszyłam się i poszłam do pokoje się ubrać. Założyłam to http://szafunia.pl/img/2013/5/14995.jpg, było dość ciepło, a tu w Londynie nie często się to zdarza. Poszłam do kuchni na śniadanie, czekały na mnie przepyszne kanapki i mama popijająca kawę, przywitałam się z nią i usiadłam do stołu. Zjadłam śniadanie ze smakiem i ruszyłam do salonu przed telewizor. Leciała akurat jakaś komedia, oglądając ją dużo się śmiałam.
Po filmie, poszłam z nudów na spacer ze swoim psem Budym (czyt. Badim). Krzyknęłam w progu, że wychodzę i ruszyłam w stronę pobliskiego lasu, na szczęście mieszkamy na przedmieściach i nie jeździ tu, aż tak dużo aut. 
  Po długim spacerze zaczęły mnie boleć nogi, więc postanowiłam już wracać. Wzięłam do ręki telefon bez którego nie ruszam się z domu i sprawdziłam godzinę było w pół do trzeciej. Ale ten czas szybko leci. Otworzyłam bramkę i zamknęłam Budy'ego w jego kojcu. Weszłam do domu i od razu naskoczyła na mnie moja matka.
-Gdzieś ty była tyle czasu?! Dodzwonić się do ciebie nie można!-krzyknęła na mnie.
-Spokojnie, przecież Ci mówiłam że idę Budym na spacer. A zasięgu nie miałam bo poszłam do lasu.-wytłumaczyłam się.
-Masz szczęście, a teraz pomóż mi przyrządzić mięso na grila.-o Boże jeszcze czego!
-Dobrze, dobrze tylko pójdę umyć ręce.
Poszłam do łazienki i starannie umyłam dłonie. Wróciłam do kuchni zaczęłam doprawiać mięso. Zajęło nam to chyba pół godziny. Po wykonanym zadaniu postanowiłam pójść na laptopa. Odpaliłam sprzęt i zalogowałam się na fb. Miałam kilka powiadomień, ale były to same zaproszenia do gier. Czy tylko mnie to wkurza?! Zobaczyłam, że Emily jest dostępna więc postanowiłam z nią trochę popisać. Pytała się mnie czy do niej nie wpadnę, ale powiedziałam że nie mogę. Gadałyśmy strasznie długo, aż nie usłyszałam wołania że mam się zacząć szykować. To która jest godzina?! Spojrzałam na zegarek i była 17:30. Zakończyłam rozmowę z przyjaciółką i zaczęłam szukać jakiegoś odpowiedniego stroju. W końcu znalazłam niebieską sukienkę bez ramiączek. Włosy rozpuściłam zrobiłam lekki makijaż i dobrałam jakieś dodatki. Gdy byłam gotowa dochodziła 18. Aż tak długo mi to zajęło?! Zeszłam na dół i ruszyłam w stronę salonu, ku mojemu zaskoczeniu siedział tam tata z mamą rozmawiali o czymś. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka. To pewnie goście. Poszłam otworzyć. to byli państwo Wilis ze swoją 12 letnią córką Katie, którą bardzo lubiłam. Następni byli państwo Henderson ze swoim 6 letnim synem Joshem, państwo Brown, którzy nie mieli dzieci i na końcu Harry ze swoimi rodzicami. Wszyscy poszliśmy na taras i usiedliśmy przy ogromnym stole. Jak zawsze tata smażył mięso bo był mistrzem w tej dziedzinie. Czułam się trochę niezręcznie w towarzystwie Harry'ego. Oczywiście nie obyło się bez alkoholu, ja też piłam ale nie dużo, nie to co rodzice którzy po wypiciu włączyli radio i zaczęli tańczyć. Ja z Harrym śmialiśmy się z nich a Katie i Josh bawili się w podchody. Gdy już przestali balować kazali mi i Loczkowi (tak go nazywałam ze względu na jego bujne loki) iść do mnie do pokoju bo oni będą rozmawiać na poważne tematy. Wiedziałam o czym będą gadać więc bez sprzeciwów wstałam od krzesła i dałam Harry'emu ręką znak żeby szedł za mną.
-Tylko mi tam spokojnie!-odezwał się mój tato. Ale on mnie denerwuje! Weszłam z Harrym do mojego pokoju i zamknęłam drzwi. Ja usiadłam na krześle a chłopak na łóżku. Nastała niezręczna cisza. Którą postanowiłam przerwać.
-Trochę tu nudno, nie sądzisz?-spytałam się go.
-Masz racje.-powiedział Harry.-Ale znam fajne miejsce, możemy tam się przejechać.
-Fajny pomysł ale trzeba będzie uprzedzić rodziców.
-Okey. To chodź.
Zaszliśmy na dół i opowiedzieliśmy rodzicom, że nam się nudzi i idziemy się przejść. Mama powiedziała jeszcze coś w stylu "uważajcie na siebie" i wszyscy się z nami pożegnali. Wyszliśmy przez bramkę z mojego podwórka.
-To gdzie idziemy?-zapytałam chłopaka
-To za daleko żeby iść przejedziemy się motorem.-powiedział zadziornie się uśmiechając.
-Że co! Ja nie wsiądę na motor!-powiedziałam oburzona.
-Haha boisz się?-powiedział drwiąc ze mnie.
-Wcale nie!-powiedziałam oburzona.
Rzeczywiście bałam się motorów, ale dla tego, że to prze to ponieważ półtora miesiąca temu zginął mój brat, właśnie przez tę cholerną maszynę.
-Czyli jedziesz?-spytał
-No dobra.- co ja wyrabiam, a jak coś mi się stanie?
Wsiadłam na motor tuż na chłopakiem. Ścisnęłam go mocno w pasie, Harry odpalił silnik i wyruszyliśmy.
Na miejscu byliśmy po jakiś 5 minutach. Loczek zabrał mnie nad jakiś staw. Trochę się przeraziłam, może chce mnie zgwałcić i utopić! Z rozmyśleń wyrwał mnie odgłos kamyka wpadającego do wody. Zobaczyłam jak Harry puszcza kaczki, nie wychodziło mi. Chłopak to zauważył i postanowił mi pomóc Stanął za mną i wziął moje ręce w swoje, przeszedł mnie ciepły dreszcz. Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu w oczy. BOŻE JAKIE ON MA PIĘKNE OCZY. Można w nich było utonąć. Nagle chłopak zbliżył się do mnie i lekko musnął moje usta, poczułam motylki w brzuchu. Uśmiechnął się do mnie ja odwzajemniłam uśmiech. Nagle ni stąd ni z owąd zaczęło padać.
-Chyba musimy się już zbierać-powiedziałam do chłopaka.
-Masz rację.
Wsiedliśmy na motor i ruszyliśmy w stronę mojego domu.

*************
Jak się podobał rozdział. Piszcie komentarze one mnie motywują. :D

środa, 25 września 2013

Rozdział II

 Po jakiś 10 minutach byłyśmy pod jej domem. Weszłyśmy do środka i od razu skierowałyśmy się do jej pokoju. Emily włączyła laptopa i z nudów zaczęłyśmy przeglądać Facebook'a. Nagle spostrzegłam się, że jest już po 19. Zerwałam się na równe nogi i powiedziałam przyjaciółce że muszę już iść.
  Wyszłam z jej domu i skierowałam się w stronę swojego. Gdy byłam już na swojej ulicy zauważyłam, że na posesji moich sąsiadów, którzy się wyprowadzili stał jakiś samochód.  Może nowi lokatorzy przyjechali? Będą już przy swojej bramie spostrzegłam trójkę ludzi. Dwoje wyglądało na około 40-latków, a ten trzeci na może 19 lat. Muszę przyznać że był przystojny. Widziałam też jak wnoszą walizki. Czyli jednak się wprowadzili. Kurde! Nie chce tu nowych ludzi. Zresztą moja rodzina i inni nasi sąsiedzi urządzali w lato parę razy grila. Nazywali to sąsiedzkim grilem. Teraz oni też będą na nie go przychodzić. No szlak! Weszłam do domu przywitałam się z mamą i weszłam do swojego pokoju. Nie zjadłam nawet obiadu. Położyłam się na łóżku i zaczęłam intensywnie myśleć. Nagle poczułam zapach ciasta, zeszłam za duł by to sprawdzić. Rzeczywiście mama wyciągała właśnie pyszną szarlotkę z piekarnika. Mniam! 
-Mogę kawałek?-spytałam.
-Dam Ci jak ostygnie, bo wyjdzie zakalec.-jak zwykle trzeba czekać.-O! I od razu zaniesiesz kawałek nowym sąsiadom dobrze?- że co! A niby po co!?
-No okey.-odparłam chowając swoje oburzenie.
Znów poszłam na górę. Usiadłam na biurku i wzięłam się za lekcje. Po jakieś 20 minutach usłyszałam wołanie mamy, że mogę już zjeść placka. Zbiegłam po schodach o usiadłam do stołu. Placek był bardzo pyszny, więc wsunęłam go w parę sekund. Gdy skończyłam posiłek moja rodzicielka podała mi opakowanie z ciastem.
-I jak tam będzie to zaproś ich od razu na grila, jest w tę sobotę o 18:00.-no świetnie! Jeszcze tego brakowało.
-Yhym-powiedziałam. Wyszłam z domu i skierowałam się do sąsiedniego domu. Będą już pod drzwiami zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam, aż mi ktoś otworzy.
-O hej!-krzyknął chłopak bez koszulki, którego widziałam już wcześnie. JAKI ON JEST PRZYSTOJNY. Miał piękne zielone oczy i gęste brązowe loki.
-H...h...Hej.-wydukałam.-Moja mama kazała przynieś mi dla was placek na powitanie. Proszę.-powiedziałam podając mu pojemnik z plackiem.
-Ooo dzięki, więc mamy miłych sąsiadów.-uśmiechnął się, odwzajemniłam go.
- I macie zaproszenie na grila do naszego domu, jest naprzeciwko was. Gril będzie w sobotę o 18:00.
-Ok. No to cześć.- pożegnał się ze mną.
-Pa.
Wróciłam do swojego domu i ruszyłam w stronę pokoju. Odpaliłam laptopa i zalogowałam się na twittera. Nie było nic ciekawego. Więc weszłam na fb. Pisałam chwile z Emily, opowiedziałam jej o dzisiejszym wydarzeniu, a ona jak zwykle zaczęła,że to będzie mój chłopak. Zawsze taka była, co zaczęłam gadać z jakimś chłopakiem to ona od razu "uuu Diana ma chłopaka" i.t.d. Dzisiaj jest piątek więc na szczęście jutro się wyśpię, ale jutro znów spotkam tego "Loczka". Położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam.



***************************
Hej oto kolejna część mojego bloga. Jak mi się uda to dzisiaj dodam 3 roadział, ale wątkie.
Komentujcie to mnie motywuje i dzięki że to czytacie.  :)  ;*

Rozdział I

   Och. Jak ja nie nienawidzę wstawać do tej szkoły. Za jakie grzechy. Poleżałam jeszcze chwile i zwlekłam się leniwie z łóżka.
-Szybciej, bo się spóźnisz na ostatni dzień szkoły!-krzyknęła mama z dołu.
No tak dzisiaj ostatni dzień szkoły! Woohoo! Wakacje! 
-Już idę!-odpowiedziałam jej.
  Weszłam do łazienki, szybko wskoczyłam pod prysznic i rozkoszowałam się ciepłymi kroplami wody na moim ciele. Po jakiś 15 minutach wyszłam z pod gorącej wody. Wysuszyłam włosy i umyłam zęby. Stanęłam przed szafą i jak zwykle nie wiedziałam w co się ubrać. No tak dylemat każdej dziewczyny. Wyciągnęłam pierwsze z brzegu rurki i koszule w kratę. Nałożyłam je na siebie, a włosy spięłam w koka. Zeszłam po schodach do kuchni gdzie czekała na mnie mama ze stosem pysznych naleśników.
-Cześć.-powiedziałam pełna entuzjazmu.
-Hej.-odpowiedziała mama.-Masz zjedz śniadanie.
-Mniam naleśniki!-usiadłam do stołu.
-Tata w pracy?-spytałam.
-Tak i wróci dopiero wieczorem.-odparła.
No tak jak zwykle tylko praca i praca. Od śmierci mojego starszego brata już w ogóle nie ma dla mnie czasu. Po zjedzonym śniadaniu pożegnałam się z mamą i wyszłam. Przed domem mojego sąsiada zobaczyłam tabliczkę z napisem na sprzedasz. Wyprowadzili się czy co. Szkoda tak bardzo ich lubiłam.
Oby nikt inny się tutaj nie wprowadził. Nie chce tu nowych ludzi. Nie jestem zbyt towarzyska, a stałam się taka po śmierci mojego starszego brata Toma. Zginął w wypadku Samochodowym półtora miesiąca temu.
Szłam w stronę szkoły i w końcu moim oczom ukazał się stara, masywna budowla szkoły.Ja nazywam to raczej więzieniem. Weszłam przez główne drzwi do budynku i moim oczom od razu ukazała się Emily.
-Hej!-powiedziałam i przytuliłam ją.
-Witaj kochana!- odpowiedziała wesoło.
Nagle na korytarzu rozległ się głośny dzwonek. Weszłam razem z Emily do klasy i zajęłyśmy swoje miejsca.
  Lekcje zleciały w miarę szybko. Po zajęciach zadzwoniłam do mamy, że idę do przyjaciółki. Na szczęście się zgodziła. Ruszyłam razem z towarzyszką w stronę jej domu.

Bohaterowie 

Diana Wans-18 lat. Ładna, zgrabna dziewczyna. Ma przyjaciółkę Emily. Jest zamknięta w sobie, po śmierci brata straciła kontakty ze starymi przyjaciółmi. Kocha fotografować.



Emily Drew-18 lat. Najlepsza i jedyna przyjaciółka Diany. Jest ładna zgrabna, uwielbia tańczyć. Ma bardzo duże powodzenie u chłopaków.



Harry Styles- 19 lat. Przystojny, wysoki. Ma pięciu przyjaciół.



Niall Horan- 20 lat. Przystojny. Przyjaciel Harry'ego. Jest wiecznie głodny.



Zayn Malik-19 lat. Przyjaciel Harry'ego. Ma dziewczynę Perrie.



Liam Payne-20 lat. Przystojny i najbardziej poukładany ze swoich przyjaciół. Ma dziewczynę Daniell.



Louis Tomlinson-21 lat. Najlepszy przyjaciel Harry'ego. Przystojny, ma dziewczynę Eleanor.



Perrie Edwards-18 lat. Bardzo ładna, pięknie śpiewa. Dziewczyna Zayn'a.



Eleanor Calder-19 lat. Bardzo ładna, wysoka, zgrabna. Dziewczyna Louis'a.



Daniell Peazer-24 lata. Zgrabna, bardzo ładna. Dziewczyna Liam'a.